Gotowość do pracy nie oznacza nadgodzin
Samo pozostawanie w gotowości do pracy nie wystarcza do zakwalifikowania takiego stanu jako pracy w godzinach nadliczbowych.
Tak uznał Sąd Najwyższy w postanowieniu z 9 maja 2018 r. (III PK 86/17).
Powód był zatrudniony przy obsłudze statków wpływających do portu. Pracował w równoważnym systemie czasu pracy. Zgodnie z umową miał wykonywać pracę przez 12 godzin na dobę w trakcie 15-dniowych zmian. Na czas zmiany mógł przebywać w jednostce, w której wykonywał obowiązki.
Powód wystąpił z roszczeniem o wynagrodzenie za pracę w nadgodzinach, wskazując, że w trakcie zmian świadczył pracę przez 24, a nie 12 godzin. Każdego dnia przebywał bowiem w jednostce lub w jej okolicach przez 24 godziny i był gotowy wykonywać obowiązki. Wniósł także roszczenie ewentualne o zapłatę wynagrodzenia za dyżur.
Sąd okręgowy oddalił powództwo. W uzasadnieniu wskazał, że powód po zakończeniu czasu pracy w normalnym dla niego, 12-godzinnym wymiarze, mógł opuścić jednostkę, w której pracował. Nie miał obowiązku pozostawania w niej, a pracodawca nie polecał mu wykonywania pracy w nadgodzinach. Nie zostało również wykazane, aby zakres jego obowiązków wymagał pracy w godzinach nadliczbowych.
Pracownik nie zgodził się z wyrokiem. Sąd apelacyjny oddalił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta